10 listopada 2024

Eksperci w NIL: alarm w sprawie rehabilitacji leczniczej

Planowane przez Ministerstwo Zdrowia zmiany dotyczące świadczeń z zakresu opieki rehabilitacyjnej są bardzo niekorzystne i mogą wręcz doprowadzić do paraliżu polskiej rehabilitacji medycznej – alarmowali eksperci podczas konferencji zorganizowanej w Naczelnej Izbie Lekarskiej.

Fot. Lidia Sulikowska

23 października w siedzibie Naczelnej Izby Lekarskiej zaproszeni goście dyskutowali o sytuacji w rehabilitacji leczniczej i planowanych przez Ministerstwo Zdrowia zmianach w obszarze opieki rehabilitacyjnej. W rozmowach uczestniczyli przedstawiciele różnych środowisk, w tym lekarzy, fizjoterapeutów, pacjentów, resortu zdrowia oraz Narodowego Funduszu Zdrowia.

Podczas briefingu prasowego podsumowującego to wydarzenie poinformowano o głównych zagrożeniach związanych z planowanymi zmianami, w tym przede wszystkim związanymi z projektem rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu rehabilitacji leczniczej, który obecnie jest w fazie konsultacji publicznych.

Czeka nas paraliż

– Sytuacja polskiej rehabilitacji medycznej jest bardzo trudna, i to od lat. Różne środowiska, w tym lekarzy rehabilitacji medycznej, fizjoterapeutów, rehabilitantów, dyrektorów szpitali, menedżerów, zaangażowane są w to, żeby pacjenci mieli dostęp do rehabilitacji medycznej na światowym poziomie. To niestety w Polsce jeszcze się nie dzieje, tym bardziej, że nowo projektowane rozporządzenie, o którym dzisiaj rozmawiamy, a które Ministerstwo Zdrowia wypuściło do konsultacji publicznych, może wprowadzić nie tylko zamieszanie, ale wręcz w opinii wielu ekspertów paraliż w polskiej rehabilitacji medycznej – powiedział prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Łukasz Jankowski.

– Zgadzamy się, że na pierwszym miejscu powinno być dobra pacjenta i należy zrobić wszystko, żeby to dobro pacjenta nie ucierpiało w wyniku planowanych zmian. Nie tylko rozmawiamy, ale też przedstawimy szereg pomysłów na zablokowanie wadliwego rozporządzenia i na zmiany legislacyjne, które mogą pomóc w uzdrowieniu sytuacji. Nie może być tak, że polski pacjent nie dostaje się na rehabilitację medyczną, dlatego że słyszy: „nie ma pieniędzy”, „nie ma miejsca” albo system jest tak wadliwy, że pacjent na tę rehabilitację, choć powinien, po prostu nie trafia – dodał prezes NRL.

Zaznaczył też, że ocenia dzisiejsze spotkanie jako próbę wsparcia dla Ministerstwa Zdrowia we wprowadzaniu dobrych zmian w rehabilitacji. – Stajemy dzisiaj murem za polską rehabilitacją medyczną. Potrzebny jest pomysł, potrzebna jest strategia, potrzebne jest finansowanie. Na sali oprócz praktyków są też przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, NFZ. Mamy nadzieję, że dzisiaj w dialogu uda się powstrzymać złe zmiany i wypracować razem dobre rozwiązanie – podsumował Łukasz Jankowski.

Mniej wskazań

Projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu rehabilitacji leczniczej zakłada m.in. rozszerzenie wykazu skal i klasyfikacji medycznych służących do oceny stanu klinicznego lub funkcjonowania świadczeniobiorców oraz wprowadzenie ich wartości progowych, a także dookreślenie jednostek chorobowych według klasyfikacji ICD-10 kwalifikujących do świadczeń gwarantowanych udzielanych w warunkach stacjonarnych i warunkach domowych.

Projekt zakłada wprowadzenie mechanizmów efektywnościowych w organizacji systemu rehabilitacji leczniczej głównie na rzecz świadczeniobiorców po ostrych incydentach chorobowych lub urazach. Eksperci zwracają uwagę, że projekt rozporządzenia wyklucza duże grupy pacjentów z możliwości udziału w rehabilitacji medycznej, które teraz mogą z tych świadczeń korzystać.

– Uważamy, że zaproponowany akt prawny jest, niestety, niezwykle krzywdzący dla naszych pacjentów. Powoduje wykluczenie bardzo dużych grup pacjentów w zasadzie ze wszystkich zakresów rehabilitacji. Szczególnie dotknięci tym projektem są pacjenci najciężej chorzy, leżący, pozostający w domach, ale też tacy, którzy wymagają przewlekłej opieki rehabilitacyjnej w oddziałach rehabilitacji. Z przerażeniem patrzymy na to, w jaki sposób zostały w tym rozporządzeniu potraktowane dzieci, które będą miały ograniczony dostęp do rehabilitacji stacjonarnej – mówił prezes Polskiego Towarzystwa Rehabilitacji (PTRech) Rafał Sapuła.

Nieadekwatne do wiedzy medycznej

Ekspert zwrócił uwagę m.in. na pacjentów chorujących na stwardnienie rozsiane, którzy według projektowanego rozporządzenia mają mieć prawo do rehabilitacji tylko do pół roku od wystąpienia ostrego incydentu. Z kolei odnosząc się do zaproponowanych w projekcie skal oceniających stan pacjenta, stwierdził, że są nieadekwatne do wiedzy medycznej i nie odpowiadają faktycznemu stanowi klinicznemu pacjenta.  – Trudno znaleźć elementy pozytywne w tym akcie prawnym – skwitował Rafał Sapuła.

Marcin Trębowicz, prezes Lubelskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii zwrócił uwagę, że proponowane zmiany w zakresie kryteriów kwalifikacyjnych nie mają uzasadnienia merytorycznego w żadnej literaturze. – Nie wiemy, skąd one się wzięły w zapisach tego rozporządzenia – stwierdził.  –  Naszym celem jest przede wszystkim to, żeby to rozporządzenie w pierwszej kolejności powstrzymać – podkreślił Marcin Trębowicz, a później, jak dodał, wielośrodowiskowo spróbować pomóc ministerstwu napisać właściwe rozporządzenie.

Zgodnie z założeniami, projekt, jeśli zostanie przyjęty, ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2025 roku.

Lidia Sulikowska