13 grudnia 2024

Żołnierze Wyklęci. Dentysta. Nowy spot IPN

Aby dowiedzieć się, który z lekarzy dentystów udzielał pomocy dentystycznej Józefowi Franczakowi (pseud. „Lalek”) w czasie, kiedy długie lata ukrywał się przed komunistami, jego głowa została odcięta i poddana procesowi maceracji. Sierżant Franczak to ostatni Żołnierz Wyklęty prowadzący zbrojny opór przeciwko komunistycznej dyktaturze. Dziś obchodzimy ich święto.

Partyzantka antykomunistyczna. Źródło: Wikimedia Commons

Józef Franczak urodził się w 1918 roku. Był sierżantem Wojska Polskiego. Uczestniczył w wojnie obronnej w 1939 roku. Po agresji Związku Radzieckiego na Polskę trafił do sowieckiej niewoli, skąd udało mu się zbiec. W czasie wojny walczył o niepodległą i wolną Polskę w szeregach Związku Walki Zbrojnej, a następnie Armii Krajowej.

W 1944 roku przymusowo wcielono go do 2 Armii Wojska Polskiego, która powstawała pod dowództwem Karola Świerczewskiego. Jej korpus oficerski zdominowany był przez inne narodowości. W styczniu 1945 roku zdecydował się na dezercję po tym, jak ujrzał zbrodnie popełniane na AK-owcach. Zaczęło go poszukiwać NKWD i tak rozpoczął się 18-letni okres ukrywania się przed komunistyczną władzą.

„Lalek” wielokrotnie przeprowadzał zamachy na milicjantów i funkcjonariuszy bezpieczeństwa utrwalających okupacyjne władze na polskich ziemiach. Kilkakrotnie był ranny, raz został aresztowany. Zginął 21 października 1963 roku w Majdanie Kozic Górnych na Lubelszczyźnie osaczony przez grupę likwidacyjną ZOMO.

Kilka dni temu odbyła się premiera spotu będącego częścią kampanii społecznej Instytutu Pamięci Narodowej, która promuje obchody Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”

Ciało partyzanta trafiło do Akademii Medycznej w Lublinie, a czaszkę przeznaczono do jej zbiorów naukowych. Był ostatnim walczącym z bronią w ręku żołnierzem Polskiego Podziemia Niepodległościowego. W Lublinie jego imię nosi fragment Drogi Męczenników Majdanka biegnącej w kierunku miejscowości związanych z jego życiem i śmiercią. To pierwsze miasto, które w tej formie uhonorowało bohaterskiego żołnierza i patriotę.

Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” ustanowił parlament w 2011 roku „w hołdzie Żołnierzom Wyklętym – bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienia dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu”.

A dlaczego właściwie to święto obchodzimy właśnie dziś? 1 marca 1951 roku w więzieniu mokotowskim strzałem w tył głowy rozstrzelano  przywódców IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”: prezesa WiN ppłk. Łukasza Cieplińskiego (pseud. „Pług”, „Ludwik”) i sześciu jego najbliższych współpracowników. O tym, jak wyglądało śledztwo w stalinowskich czasach, opowiadał po latach jeden ze współwięźniów: „Wielokrotnie Łukasza Cieplińskiego na przesłuchania wynoszono na kocu, gdyż miał połamane kości rąk i nóg, a później przynoszono do celi nieprzytomnego”. Cześć ich pamięci!