4 grudnia 2024

Nie umarniesz (fragmenty)

Fragment opowiadania Barbary Burczyk-Fitowskiej – laureatki XI edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego im. Prof. Andrzeja Szczeklika „Przychodzi wena do lekarza” (wyróżnienie w kategorii Proza).

Foto: arch. prywatne

Urodziła się w 1957 r. Jest lekarką ze specjalizacją z chorób zakaźnych i medycyny paliatywnej oraz uzyskała specjalizację pierwszego stopnia z chorób wewnętrznych. Od półtora roku uczestniczy w warsztatach pisarskich. Podpisała umowę z wydawnictwem na pierwszą książkę, prace nad drugą książką trwają. Od trzech lat na emeryturze.

* * *

Niewiele pamięta. – Mamo, nie umarniesz?

Siedzi z łokciami na stole i próbuje ugryźć powietrze, włożyć je do ust. Zrobiło się gęste, dobre do pogryzienia. Żuje, popycha językiem. Nie chce wleźć i musi oszczędzać resztkę, która bulgocze w krtani. Ktoś od niej coś chce, odrywa ręce od stołu, gdzieś ją wloką.

– Włącz sygnał, ona majaczy!

Pierwsze sztachnięcie tlenem w karetce. Jak pierwszy papieros za garażami. Otwiera zaskorupiałe oko. Ma wrażenie, że leży na brzuchu. Lewa ręka zwiesza się z łóżka. W prawą coś wbite. Widzi lampy sufitowe. Ich światło oślepia, odbija się od białoszarych ścian. Czuje wicher na twarzy, słyszy szum morza. Przysysa się do maski. Tlen jest życiodajny. Można się nim zaciągać i łykać.

Rozklejonym okiem widzi otwarte drzwi na korytarz, przy nich leżącą starą kobietę, wymachującą zdartą z sinej twarzy maską. Włącza się alarm. Głos ma jak kaczka. W pokoju pojawia się biała gąsienica ze świńskim ryjem. Obrzydliwa i ogromna! Utrzymuje pion.

– Ja ci ściągnę maskę, młodzi ludzie umierają bez tlenu! Będziemy musiały cię wiązać, chociaż nie chcemy – odzywa się gąsienica do sinej. (…)