Podział stażu podyplomowego, zmiany w LEK i LDEK, koniec wolontariatu?
Zakończył prace zespół powołany zarządzeniem ministra zdrowia z dnia 13 kwietnia 2018 r. w efekcie porozumienia zawartego między ministrem i przedstawicielami lekarzy rezydentów.
Foto: pixabay.com
Zespół przygotował projekt nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw i rozporządzeń, dotyczących szkolenia podyplomowego i prawa pracy (m.in. ustawy o działalności leczniczej i ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne zatrudnionych w podmiotach leczniczych, rozporządzeń ws. stażu podyplomowego i ws. specjalizacji).
W składzie Zespołu, który opracował projekt, znaleźli się: dr Jarosław Biliński (przewodniczący), dr hab. Marcin Grabowski (wiceprzewodniczący), lek. Łukasz Jankowski, lek. Tomasz Imiela, prof. dr hab. Mariusz Klencki, prof. dr hab. Ryszard Gellert, prof. dr hab. Stanisław Pomianowski, prof. dr hab. Piotr Socha, dr hab. Romuald Krajewski i lek. dent. Anna Lella.
Jedną z ważniejszych zmian, które przewiduje projekt, jest wprowadzenie podziału stażu podyplomowego na moduł stały i 12-tygodniowy moduł personalizowany. Stażysta będzie mógł wybrać 1-3 placówki, gdzie chce się szkolić i poznać ich specyfikę pracy. Jak tłumaczy dr Biliński, zmiana ta, wraz z innymi, ma wykształcić w lekarzu przekonanie co do dziedziny, którą lekarz chce realizować jako specjalizację, aby maksymalnie wykorzystać swoje predyspozycje.
Możliwe będzie zapisanie się na LEK/LDEK już po 11. semestrze studiów lekarskich i po 9. semestrze studiów lekarsko-dentystycznych tak, aby każdy lekarz mógł przed naborem na specjalizacje podejść 3 razy do egzaminu. Egzamin będzie oparty w 50 proc. na pytaniach do przypadków klinicznych, na wzór modelu amerykańskiego USMLE. Do Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego (PES) będzie można przystąpić już na ostatnim roku specjalizacji, a egzamin w połowie będzie oparty o „bazę pytań” (5000 pytań ogólnodostępnych).
Projekt zakłada również wprowadzenie Państwowego Egzaminu Modułowego (PEM). PEM ma potwierdzać posiadanie dobrze ugruntowanej wiedzy obejmującej moduły podstawowe. Zespół zaproponował wprowadzenie tego egzaminu, ale tylko – jak zaznaczono – jeżeli po zdaniu PEM nastąpi znaczący wzrost wynagrodzenia specjalizanta do 2,5 średniej krajowej (2,75 dla specjalizacji deficytowych).
Do egzaminu tego będzie można przystąpić już po pierwszym roku specjalizacji, a najpóźniej przed PES. Szpital będzie mógł lekarza, który zdał PEM, wykazać w NFZ i kontraktować na niego świadczenia (jak podkreśla dr Biliński, szpital będzie miał motywację, by kształcić rezydentów, a ci będą mogli negocjować procent od procedury jako dodatek do pensji) oraz że PEM w całości będzie z bazy pytań. – Tylko na takich zasadach akceptujemy ten egzamin – nie może być bowiem mowy o kolejnym obciążaniu lekarzy bez przedstawienia im realnych korzyści z tego płynących – zaznacza dr Jarosław Biliński.
Inną z proponowanych zmian wymienionych w projekcie jest wprowadzenie ogólnopolskiego systemu umożliwiającego nabór na niemal dowolną liczbę specjalizacji w Polsce, oparty o listę rankingową. Projekt daje też możliwość specjalizowania się osobom, które już są specjalistami, ale nie odbyły tego szkolenia w trybie rezydenckim, a nawet wprowadza możliwość odbycia drugiej rezydentury, za zgodą ministra, jeżeli będzie ona zaliczana do dziedzin priorytetowych.
– Próbujemy w proponowanych zapisach postawić maksymalnie na jakość, zdecentralizować szkolenia w modułach podstawowych tak, aby lekarze szkolili się w mniejszych palcówkach – powiatowych, wojewódzkich, gdzie mogą mieć większą samodzielność, a nie klinikach wielospecjalistycznych, w których często najczęstszych przypadków klinicznych nie ma – tłumaczy dr Jarosław Biliński.
Projekt przewiduje zwiększenie kontroli CMKP i ministra zdrowia nad ośrodkami prowadzącymi szkolenia specjalizacyjne. Przewiduje także wprowadzenie podziału na specjalizacje, specjalizacje szczegółowe (podspecjalizacje) oraz umiejętności lekarskie. Redukuje liczbę specjalizacji, które można odbywać po stażu podyplomowym (z 77 do 50). – Wypadły głównie wąskie, szczególnie monodyscyplinarne specjalności, które przechodzą do podspecjalizacji, a część dotychczasowych specjalizacji stanie się umiejętnościami lekarskimi – mówi dr Biliński.
Projekt ma wprowadzić umiejętności lekarskie; certyfikat umiejętności będzie można zdobyć na podstawie szkoleń i egzaminów organizowanych przez Centrum Egzaminów Medycznych (CEM) lub zewnętrznych egzaminów, np. renomowanych europejskich towarzystw naukowych, uznawanych przez CEM.
We fragmentach projektu dotyczących kwestii związanych z prawem pracy znalazł się m.in. zapis, że nie można dopełniać podstawowego czasu pracy godzinami dyżurowymi, co znaczy, jak wyjaśnia dr Biliński, że „nie będzie odbijania za zejścia po dyżurze”. – Pensja lekarza ma być sumą wynegocjowanego wynagrodzenia oraz każdej godziny nadliczbowej. Dzisiaj państwo wręcz zniechęca do dyżurowania, bo kto więcej dyżuruje, ten mniej zarabia. To jest też dopełnienie naszego porozumienia z ministrem zdrowia – uważa dr Biliński.
Wprowadzony został zapis, że czas specjalizacji nie jest wydłużany za zejścia po dyżurze, a także że macierzyństwo i względy zdrowotne zwalniają z dyżurowania łącznie do 2 lat. – Skandaliczne są niektóre sytuacje, gdzie kobiety są wręcz piętnowane za rodzicielstwo. Długo rozmawialiśmy o tym z panem ministrem, który całkowicie popiera rozwiązania prorodzinne, rodzicielskie – podsumowuje dr Biliński.
W projekcie regulowane są kwestie wynagrodzeń – chodzi m.in. o dwie średnie krajowe dla rezydenta i trzy średnie krajowe dla specjalisty oraz wartości pośrednie m.in. za przystąpienie do specjalizacji deficytowej czy zdanie PEM. – Podobne regulacje wprowadzamy do tzw. ustawy o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia, nie może być bowiem mowy o dyskryminacji którejś z grup lekarzy – zaznacza dr Biliński.
– Likwidujemy też tzw. wolontariat, czyli pracę za darmo, który właściwie jest w Polsce bezprawiem – jest przecież ustawa o minimalnym wynagrodzeniu w gospodarce, która wprowadza pensję minimalną i jej wariant godzinowy niezależnie od formy zatrudnienia. Dalej iść nie możemy, bo moglibyśmy ograniczyć wolność gospodarczą, no ale przecież za „0 zł” pracować w Polsce nie można. Próbowaliśmy także ujednolicić prawo pracy, które w wielu aktach prawnych jest wręcz sprzeczne – podkreśla dr Biliński.
Przewodniczący Zespołu ocenia, że „całość zmian regulowanych przez zapisy ustawy i zapisy rozporządzeń byłaby jedną z większych reform kształcenia podyplomowego lekarzy i prawa pracy po 1989 roku, która wypływa bezpośrednio ze środowiska”. Jak podkreśla dr Biliński, reforma ta, dzięki intensywnym pracom i konsultacjom, jest spójna. Decyzja o ostatecznym kształcie ustawy i rozporządzeń należy do ministra zdrowia.
– Tylko wprowadzenie całości zapisów ustawy i rozporządzeń gwarantuje „zadziałanie” tej reformy. Nie może być mowy o wybieraniu „wisienek”, a pozostawieniu reszty, bo na coś nie ma pieniędzy, coś jest subiektywnie niekorzystne lub ktoś nie chce oddać kompetencji – to wypaczyłoby całą reformę. Dlatego wierzę w to, że pan minister przyjmie te zmiany i je wdroży, nakłoni rząd do ich przyjęcia, bo są po prostu szyte na miarę dzisiejszych czasów, na miarę inwestowania w kapitał ludzki i obiektywnie niezwykle potrzebne do tego, aby przeprowadzić reformę całego systemu. My dajemy kolejne podwaliny pod fundament, tak jak zmianami wprowadzonymi przez porozumienie z ministrem – trzeba z nich korzystać i je bezwzględnie wdrożyć – mówi dr Biliński.