E-recepta tuż-tuż. Lekarze mają obawy, resort chce ujednolicać
Od stycznia 2020 roku, w obiegu mają pozostać wyłącznie recepty wystawione w postaci elektronicznej. To już za kilka tygodni!
XV Forum Rynku Zdrowia. Foto: Mariusz Tomczak
O wzbierającej cyfryzacji i informatyzacji rozmawiano 21 października podczas XV Forum Rynku Zdrowia.
– Nie mogę powiedzieć, by gotowość środowiska lekarskiego była powszechna – tymi słowami wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Cisło odniósł się do tego, że już za kilka tygodni każdy lekarz, poza wyjątkami wskazanymi w przepisach, będzie musiał wystawiać e-recepty.
Brak gotowości środowiska lekarskiego wynika z wielu powodów, m.in. z uwagi na fakt, że wielu lekarzy pracuje w kilku miejscach. – W każdej poradni może być inny system, zupełnie inny program do obsługi – podkreślił dr Andrzej Cisło, dodając, że z punktu widzenia użytkownika wyzwaniem jest nauka jednego, a co dopiero kilku skomplikowanych programów.
– Lekarz nie jest w stanie podjąć dyskusji na równorzędnym poziomie z informatykami, tym bardziej, gdy program komputerowy jest na rynku od niedawna – wskazał. Inną bolączką są wydatki, które dla małych praktyk lekarskich stanowią duże obciążenie finansowe. Jeszcze innym utrudnieniem dla lekarzy jest – jak powiedział wiceprezes NRL – niejasne otoczenie prawne i rosnąca ilość obowiązków towarzyszących przechodzeniu z ery papierowej do cyfrowej.
Uczestniczący w dyskusji wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński zapewnił, że choć zdaje sobie sprawę z błędów pojawiających się we wdrażaniu narzędzi informatycznych na początkowym etapie, to resort jest otwarty na wszelkie uwagi i będzie pracować nad ich eliminowaniem. – Idziemy w tę stronę, by lekarze nie przełączali się pomiędzy aplikacjami ZUS, Ministerstwa Zdrowia i jeszcze komercyjnego dostawcy informatycznego. Chcemy to ujednolicać – zapewnił wiceminister.
Wcześniej w sesji inaugurującej XV Forum Rynku Zdrowia uczestniczył inny z wiceprezesów NRL, dr Krzysztof Madej. Na pytanie postawione przez moderatora, czy samorząd lekarski czuje się partnerem w debacie o przyszłości polskiego systemu ochrony zdrowia prowadzonej z decydentami, odpowiedział, że nie. Jednoznacznie negatywnie wypowiedział się w sprawie próby poprawy sytuacji kadrowej poprzez sprowadzanie medyków z zagranicy. – Byłbym bardzo ostrożny przed importowaniem lekarzy. To proces bardzo groźny o groźnych odległych skutkach – podkreślił wiceprezes NRL (więcej TUTAJ).
Mariusz Tomczak