5 października 2024

Dr Dariusz Samborski: jak odbudować lekarski etos

Tempo pracy, presja czasu i wadliwa struktura polskiego systemu opieki zdrowotnej sprawiają, że coraz częściej zapominamy o fundamentach naszego zawodu. Kodeks etyki nam o nich przypomina – mówi dr Dariusz Samborski, członek Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL), wiceprezes Lubelskiej Izby Lekarskiej, lekarz dentysta, w rozmowie z Piotrem Kościelniakiem.

Fot. NIL

Podczas ostatniego Krajowego Zjazdu Lekarzy przegłosowano dwie ważne sprawy – kodeks i nową procedurę wyborczą. Czy te zmiany były konieczne?

Wydaje mi się, że tak, szczególnie w przypadku Kodeksu Etyki Lekarskiej. Nowe technologie, nowe wyzwania obecnego świata, ale również nowe formy, w jakich my, lekarze, zaczynamy funkcjonować, wymusiły dostosowanie kodeksu do wyzwań, które są przed nami.

Postęp technologiczny jest często wskazywany jako bezpośredni powód nowelizacji kodeksu. Technologia zmienia coś w podstawowych zasadach etycznych?

Przede wszystkim daje nowe formy funkcjonowania w zawodzie, a te formy wymuszają pewne zachowania dotychczas niestandardowe czy nieobecne w naszej pracy. Takie zachowania muszą być jasno opisane i potraktowane z całą powagą i uwzględniać nasze poszanowanie zasad etyki.

O jakich nowych technologiach konkretnie mówimy?

Choćby o systemach e-recepty czy e-porady. To są nowe wyzwania wprowadzające nowe formy kontaktu z pacjentem. W takiej sytuacji zarówno pacjent, jak i lekarz muszą się czuć bezpiecznie. Te formy, mimo swojej nowoczesności i ułatwień w dostępności, mogą jednak generować pewne uchybienia. Obecnie widzimy to chociażby w przypadku nadużyć w systemie e-recept czy e-zwolnień.

Kolejnym przykładem jest sztuczna inteligencja, która może w pewien sposób przyspieszyć procedurę medyczną czy zastąpić lekarza w pewnych kwestiach. Taka technologia również może być niebezpieczna, jeśli chodzi o zdrowie i życie pacjenta. Lekarze korzystający z AI muszą mieć świadomość zasad postępowania, a także zagrożeń, jakie takie systemy niosą dla nich i dla ich pacjentów.

Wprowadzenie nowych zasad etycznych do kodeksu to tylko połowa sukcesu. Lekarze powinni się do tych zasad stosować, ale czy się stosują?

Odrzućmy hipokryzję. Kodeks Etyki Lekarskiej i zasady w nim zapisane znane są wszystkim. Wierzę, że każdy lekarz ma w tyle głowy te postanowienia, ale nie udawajmy, że każdy opiera swoje działania wyłącznie na nim. Kodeks etyki przypomina nam się mocno i jednoznacznie w sytuacjach, w których pojawiają się problemy. Dlatego chcielibyśmy, żeby on funkcjonował i był nadal podstawą naszej pracy i działania.

Natomiast mamy świadomość tego, że w 100 proc. przypadków niestety tak nie jest. Stąd konieczność dookreślenia pewnych stwierdzeń. Dotyczy to spraw, które nie powinny być interpretowane na dwa różne sposoby. Tego wymaga nasz zawód, jego powaga i bezpieczeństwo pacjenta.

W Łodzi dało się słyszeć głosy, że postanowienia kodeksu powinny być bardziej zdecydowane, ostrzejsze. Jest Pan zwolennikiem takiej rygorystycznej wymowy kodeksu?

Przede wszystkim chciałbym, żebyśmy odbudowali etos zawodu i etos samorządu. Nie jestem zwolennikiem mocnego czy nakazowego działania. Moim zdaniem to do niczego dobrego nie doprowadzi. Jesteśmy elitą zawodów i myślę, że pewne uściślenie i jasność zasad są potrzebne.

Jednak, jak pan powiedział, ostrzejsze podejście, zbliżające nas do Kodeksu karnego, w przypadku naszego Kodeksu Etyki Lekarskiej, moim zdaniem, nie jest potrzebne. Bo przecież jeżeli dojdzie do jakiegoś przewinienia, to i tak z automatu włączają się przepisy ogólne. Natomiast nam zależy na tym, żeby etyka i powaga zawodu znowu stanowiły podstawowe wartości w naszej pracy.

Powiedział Pan „odbudować etos”…

Tak. Przez całą sytuację w systemie ochrony zdrowia etos pracy i etyka lekarska zostały trochę odsunięte na bok. A ja chciałbym, aby były one filarem naszego postępowania. Zarówno presja czasu, tempo pracy, jak i struktura systemu opieki zdrowotnej w Polsce, te wszystkie bolączki, z którymi musimy się codziennie borykać, sprawiły, że zapomnieliśmy o własnym zdrowiu, o odpoczynku i o odpowiednim czasie, który powinniśmy poświęcić pacjentowi. System nam tego nie ułatwia – musimy poświęcać czas nadmiernej biurokracji, zamiast zająć się pacjentem.

Porozmawiajmy o praktyce. Jak nowelizacja KEL wpłynie na pracę lekarzy stomatologów?

Najważniejsze jest to, że nowe przepisy dają jasną odpowiedź: co mogę, a czego nie. Na przykład w sprawie podejmowanie decyzji o współpracy z podmiotami komercyjnymi, w sprawie reklamy czy na przykład receptomatów. Będzie nam łatwiej podjąć decyzję, czy działamy zgodnie z zasadami etyki, czy jest to działanie, którego lepiej się nie podejmować. Ale mówiąc o etyce, chcę jeszcze dodać dwa zdania o zjeździe.

Dyskusja zjazdowa reprezentantów samorządu musi mieć charakter i poziom, który prowadzi do konkretnych wniosków i ustaleń. Dyskusja, którą prowadzi się tylko po to, aby zaistnieć, burzy powagę zjazdu. I jeżeli zapytamy, dlaczego tak niewielu młodych ludzi garnie się do samorządu lekarskiego, to z przykrością muszę stwierdzić, że może mieć na to wpływ forma naszych dyskusji. Chciałbym, aby młodzi lekarze mieli świadomość, że samorząd jest ich, że jest ważny, że warto brać udział w jego działaniach.