11 grudnia 2024

Pinkas: Usprawniamy cały system służby zdrowia

Jak zatrzymać lekarzy w kraju? Co zrobić, aby zachęcić ich do kształcenia się w niszowych specjalnościach? Co na ten temat uważa wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas?

Foto: MZ

– Młodzi lekarze szlifują języki obce, wyjeżdżają na praktyki, wymiany, nieco starsi na międzynarodowe sympozja – każdy dziś dosyć łatwo może dostrzec, jaki standard życia i jakie perspektywy czekają go w Polsce, a jakie za granicą.

Wszystkie działania, które podejmuje nasz resort, mają na celu usprawnienie całego systemu służby zdrowia, a tym samym zapewnienie lekarzom warunków do pracy, które zachęcą ich do pozostania w kraju.

Poważny problem stanowi deficyt lekarzy rodzinnych. Dziś w Polsce mamy tylko ok. 11 tys. specjalistów medycyny rodzinnej. Ta specjalizacja nie jest atrakcyjna i trzeba to zmienić, należy powrócić do idei przyświecającej jej powstaniu, czyli wizji lekarza instytucji o szerokich kompetencjach, wspieranego przez pielęgniarki i opiekunki społeczne.

Kiedy tworzono medycynę rodzinną, do jednego egzaminu specjalizacyjnego przystępowało po kilkaset osób. W 2015 r., w sesji jesiennej, wystawiono 82 dyplomy specjalizacyjne. Oczywiście konieczne jest kształcenie większej liczby lekarzy. Dlatego planujemy od tego roku zwiększyć o 20 proc. limity przyjęć na studia lekarskie w języku polskim.

Pracujemy też nad podniesieniem jakości kształcenia w zawodach medycznych. Planowane są m.in. przywrócenie stażu podyplomowego, aby lekarze mogli w pełni przygotować się do zawodu oraz reforma systemu specjalizacji, który będzie bardziej przyjazny dla młodych lekarzy.

Studia medyczne są bardzo trudne, czasochłonne. A młody człowiek, który wiele w siebie zainwestuje i wiele sobie odmawia, w naturalny sposób oczekuje, że robi to po coś – chce leczyć ludzi, co zasługuje na najwyższy szacunek, ale chce też mieć szansę na przyzwoity standard życia.

Dobry lekarz to nie tylko lekarz doskonale wykształcony, ale także w dobrej formie psychicznej i fizycznej, wypoczęty i skupiony na swoich obowiązkach i swojej wiedzy. W Polsce zderzenie młodego lekarza z oczekiwaniami społecznymi i administracyjnymi jest bardzo bolesne. Praca w atmosferze zniecierpliwienia ze strony pacjentów powoduje ogromną presję.