25 listopada 2024

XXVI Żeglarskie Mistrzostwa Polski Lekarzy

Jezioro Roś to akwen leżący nieco z boku od głównego szlaku żeglarskiego na Wielkich Jeziorach Mazurskich. Ale dzięki ośrodkowi Wrota Mazur w Imionku często jest odwiedzany przez żeglarską brać. Od trzech lat spotykają się tam we wrześniu żeglujący lekarze z całej Polski.

img_1825-001 img_1829-001

Foto: Ryszard Golański

Chętnych do udziału jest więcej niż miejsc. Limitem jest liczba 30 jachtów Delphia 21, którymi dysponuje ośrodek. Magnesem przyciągającym uczestników jest nie tylko, uroda jeziora i chęć męskiej rywalizacji, ale także atmosfera, jaką stwarzają organizatorzy.

W tym roku po raz kolejny to potwierdzili. Nowy komandor regat, Joanna Gniadek, świetnie wywiązała się ze swojej roli, dzielnie kontynuując tradycję swoich poprzedników, zwłaszcza Bogdana Kuli. Połowa załóg reprezentowała izbę Warmińsko-Mazurską, pozostałe przyjechały z Warszawy, Łodzi, Krakowa, Białegostoku, Poznania, Śląska, Gdańska, Lublina i Bielska-Białej.

Tradycyjnie przez pierwsze dwa dni odbywały się biegi w ramach mistrzostw Polski, w niedzielę był bieg długodystansowy – Memoriał dr Lipeckiego,
wieloletniego komandora mistrzostw. W piątek i sobotę dopisała prawdziwie żeglarska pogoda: słońce i wiatr. Mistrzami Polski Lekarzy została załoga Carolina Medical Center z Warszawy pod wodzą Krzesimira Sieczycha. To czterech ortopedów z tytułowego centrum.

Już po pierwszym dniu uzyskali znaczącą przewagę i nie oddali prowadzenia. Zwycięski sternik, mimo młodego wieku, ma za sobą wieloletnie doświadczenie w żeglarskiej rywalizacji. Srebrny medal wywalczyła warmińska załoga z Wojciechem Niczyporowiczem, a brązowy „Hanysy” ze Śląska, pod Maciejem Kijasem. Niedzielny wyścig memoriałowy odbywał się w zupełnie innych warunkach, wiatru praktycznie nie było. Dość powiedzieć, że piszący te słowa potrzebował godziny, aby pokonać dystans stu metrów…

Zwycięzcą Memoriału została załoga „Pełna Profeska” z Warmińsko-Mazurskiej Izby Lekarskiej, sternik Maciej Kuciel. Podczas regat panowała atmosfera bezpardonowej rywalizacji, narzucana głównie przez młodszych kolegów, ale wieczorem wszyscy stawali się przyjaciółmi, omawiając przebieg poszczególnych wyścigów i snując plany rejsów – mazurskich i bardzo egzotycznych.

Ryszard Golański

img_1830-001 img_1850-001

img_1853-001 img_1854-001

img_1859-001 img_1860-001

img_1861-001 img_1864-001

img_1878-001 img_1887-001

img_1888-001 img_1905-001

img_1906-001 img_1919-001

img_1921-001 img_1922-001