11 grudnia 2024

Z dala od Olimpu, bliżej Itaki

„Alchemia mitów” to trzecia – po „Krajobrazie z miłosiernym Samarytaninem” i „Galerii Sonetów” – spośród książek Jarosława Waneckiego, w których poeta-pisarz-lekarz „przepuszcza” płótna mistrzów malarstwa przez własną wyobraźnię artystyczną.

Jednak tym razem w interpretacje świata lekarzy wplata odwieczne mity, zapełniając swoje opowieści współczesnymi wersjami losów antycznych bogów i herosów.

Z mitów i dzieł mistrzów malarstwa autor „Alchemii…” wydobywa scenariusze, które są ponadczasowe i kształtują najdrobniejsze nawet skrawki życia. Pisarz chce zachować pamięć o pozornie niewiele znaczących fragmentach z przeszłości własnego środowiska, postępując podobnie jak bohater jego książki, dr Homer, lekarz-archiwista, dla którego każdy okruch wyrwany zapomnieniu jest święty.

Podąża śladem zapisków, których nikt nie czyta, wspomnień, o których oprócz niego nikt nie będzie pamiętać. Dociera nie tylko do tych z Olimpu, brylujących w Klubie Lekarza „Panaceum” boskich doktorów-celebrytów, zapatrzonych w siebie, których życie upływa na miłostkach, zdradach i kłótniach, ale także do zupełnie zapomnianych prowincjonalnych medyków, którzy zazwyczaj samotnie trwają na straży odrzucanych dziś wartości. I dzięki temu stają się naprawdę wielcy.

Do grona strażników pamięci oprócz Homera-archiwisty, niezrozumiałego dziwaka odtrąconego przez Olimp, należy siwowłosa pielęgniarka, prapra…wnuczka Jana Steena, barokowego malarza, mistrza obrazów przedstawiających z humorem życie codzienne. Janina Steen – prowincjonalna siostra środowiskowa – całe swoje życie poświeciła innym. Dopiero po jej tajemniczej śmierci, zadanej przez nieznanego sprawcę, świat dowidział się o „Dzienniku pisanym nocą”, skrupulatnych zapiskach dokumentujących historie chorób i drzewa genealogiczne pacjentów, którymi opiekowała się przez lata. Dziennik mógł jednak zawierać także ich sekretne i nie zawsze zbożne upodobania, których ujawnienie mogło być niebezpieczne.

Mistrz Jarosław stawia swojego czytelnika wobec wyzwań, jakich oczekuje od lekarzy współczesna medycyna humanistyczna, w tym zwłaszcza ta dziedzina, którą określa się jako „medycynę narracyjną”. Choć sam termin nie pojawia się w tekście, warto spojrzeć na „Alchemię mitów” przez jej pryzmat. Medycyna narracyjna na miejsce rutyny, zabójczej dla obu stron procesu leczenia, stawia budowanie więzi z pacjentem, aż po przyjęcie przez lekarza postawy narracyjnej pokory, która umożliwia dopuszczanie do głosu cierpiącego człowieka (wszak słowo „pacjent” pochodzi od pasji, od cierpienia) i stwarza szansę cierpliwego wsłuchania się w jego opowieść, co przecież stanowiło istotę dziś już niemal zapomnianej anamnezy.

Przypomnieniem tych prawd rozpoczyna swój wykład prof. Michalina Pytia, bohaterka eseju zatytułowanego „Badanie”. Niczym Cyganka ze słynnego obrazu Caravaggia, czytająca przyszłość z ręki zapatrzonego w nią młodzieńca, wszystkowiedząca i wszystkowidząca Pytia oczarowuje na wykładzie z propedeutyki interny setki studentów, pokazując im rolę dotyku w badaniu przedmiotowym. Elektryzując swoją niezwykłą osobowością adeptów sztuki medycznej, zaopatrzonych w nowoczesne technologie diagnozowania, prof. Pytia przypomina im, a także czytelnikom książki Waneckiego, że prawdziwe wartości medycyny są gdzie indziej. I podobnie jak mity są stare jak świat.

„Alchemia mitów” to zbiór dwudziestu kilku mistrzowskich esejów zawierających przenikliwie refleksje o naszej współczesności. Dr Jarosław Wanecki pokazuje, jak starożytne mity kształtują codzienne zachowania jego macierzystego środowiska, i przypomina, że pomimo zmieniających się przez stulecia dekoracji, rozgrywa się tu wciąż ta sama sztuka. Scenę aojdy zaludnia świat narcystycznych medyków, pokazanych pomimo wielu ich wad z humorem. Mistrz alchemii nie pozbawia jednak swojego środowiska nadziei. Wskazuje drogę: to porzucenie Olimpu i powrót do Itaki, do życia zgodnie z pasją. Jednak za odważne wybory płaci się wysoką, a czasem najwyższą nawet cenę. Taki los spotyka dra Homera czy pielęgniarkę z małego miasteczka.

Prof. Aleksander Woźny, kierownik Zakładu Medioznawstwa, Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Wrocławski