2:2 w charytatywnym meczu medyków
Nie było przegranych w meczu piłkarskim, który odbył się w upalną sobotę na stadionie cieszyńskiego MOSIR-u. Remis był nagrodą za wysiłek włożony nie tylko w walkę na murawie, lecz także w zbieranie środków na leczenie małżeństwa lekarzy chorych na stwardnienie rozsiane. W ramach charytatywnego meczu lekarzy i ratowników medycznych zebrano ponad 23 tysiące złotych.
Drużyny z Bielska-Białej i Cieszyna, w składzie których znaleźli się lekarze, ratownicy medyczni, pielęgniarze i pracownicy administracji placówek medycznych rozegrali mecz charytatywny dla Małgorzaty i Sławomira Damców, małżeństwa cieszyńskich lekarzy chorych na stwardnienie rozsiane. Rozgrywka zakończyła się remisowym wynikiem 2:2. Po zakończeniu meczu sędziowie sprawili zawodnikom niespodziankę: w 11 seriach każdy mógł strzelić „11-tkę”.
Bramki zdobyli: Dawid Olejak, Konrad Mysakowicz oraz Piotr Basiura. Głównym arbitrem spotkania był Adam Śliż, zastępca Dyrektora Szpitala Śląskiego ds. Techniczno-Gospodarczych, profesjonalny sędzia piłkarski. – Mamy nadzieję, że to wspólne działanie wielu osób choć w minimalnym stopniu pozwoli złagodzić uciążliwości związane z chorobą naszej koleżanki i naszego kolegi – mówił przed meczem Adam Śliż.
W ramach zbiórki pieniędzy zorganizowanej z okazji charytatywnego meczu zebrano aż 23 131,08 zł. Dodatkowo Beskidzka Izba Lekarska, jeden z partnerów wydarzenia, zadeklarowała przekazanie na rzecz chorych lekarzy 5000 zł. Organizatorzy akcji charytatywnej liczą też na pozostałe środki, które wpłyną od darczyńców na specjalnie założone konto. Pomysł zorganizowania meczu charytatywnego powstał z inicjatywy lek. Romana Basiury, prywatnie przyjaciela głównych beneficjentów akcji.
– Wiedziałem, że w Bielsku-Białej medycy rozgrywają mecze z policjantami. Zadzwoniłem do szefa Beskidzkiej Izby Lekarskiej, Klaudiusza Komora z prośbą o szczegóły dotyczące organizacji takiego przedsięwzięcia. Powiedział, że największą trudnością będzie skompletowanie drużyny lekarzy. Bielszczanie i Cieszynianie zmobilizowali się jednak natychmiast do uczestnictwa. Chętni do gry znaleźli się zarówno w Cieszyńskim Pogotowiu Ratunkowym, jak i w Szpitalu Śląskim. Wiele szczodrych serc, zarówno prywatnych osób jak i sponsorów z firm, zaangażowało się w realizację tej akcji. Już teraz planujemy kolejny mecz charytatywny w przyszłym roku – podsumowuje Roman Basiura.