29 marca 2024

Dzięki pionierskiej operacji młody muzyk znów zagra na fortepianie

Sukces lekarzy ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. We wtorek, 9 października, na Oddziale Klinicznym Ortopedii i Rehabilitacji, kierowanym przed dr. hab. Artura Gadka, przeprowadzony został pionierski zabieg wszczepienia innowacyjnej protezy stawu ramiennego OVO.

Foto: archiwum SU w Krakowie

To pierwsza tego typu operacja w Polsce i zaledwie druga w Europie.

Nowoczesna endoproteza powierzchniowa została założona u 27-letniego Marcina, u którego – na skutek chorób towarzyszących – rozwinęła się zaawansowana artroza stawu ramiennego.

Skutkiem tego było ograniczenie ruchomości stawu i przewlekły ból, nie reagujący na leki. Co więcej, choroba uniemożliwiała mężczyźnie realizowanie największej pasji, czyli gry na instrumentach muzycznych.

– Marcin ukończył dwie szkoły muzyczne: w klasie fortepianu i organów w szkole dla osób niewidomych. Od kwietnia dodatkowo gra na akordeonie. Dwa lata temu zaczęło go boleć ramię, a dodatkowo zaczęło opadać – mówiła tuż po operacji mama, Barbara Wójcik. Dzięki zastosowaniu tak nowoczesnego implantu, chory będzie miał szansę odzyskać pełną sprawność ruchową chorego barku.

– Wszczepiliśmy nowy typ protezy stawu ramiennego, tzw. protezę powierzchniową. Wymieniamy wyłącznie zużytą warstwę chrząstki. Na tym właśnie polega innowacyjność. Dzięki temu jesteśmy w stanie uniknąć ingerencji w zdrową kość, która musi przenieść obciążenia. Do tego pozwala nam na wymianę warstwy zużywalnej – tłumaczył tuż po zabiegu dr Jakub Ślusarski, specjalista chorób barku.

– Dodatkowo dzięki zastosowanej technice, operacja niesie ze sobą mniejsze ryzyko powikłań, a także znacznie skraca czas rehabilitacji – dodał. Zabieg jest znacznie bardziej oszczędzający, przeprowadzony szybciej i z zachowaniem sprawności mięśni. Cała operacja trwała zaledwie dwie godziny. Co więcej nie wymaga noszenia unieruchomienia, wystarczy wyłącznie prosty temblak. Pobyt w szpitalu potrwa 1-2 dni, a procedura pozwoli na szybkie usprawnianie.

– To wyjątkowa sytuacja, że zakładamy protezę tak młodej osobie. Jest to chory z u którego doszło do zmian, które normalnie powstają w 5 lub 6 dekadzie życia. Dodatkowo jest to pacjent który jest niewidomy, więc zmysł dotyku jest dla niego jednym z ważniejszych elementów komunikowania się ze światem – podsumował dr Ślusarski.

W zabiegu asystował członek zespołu Arthrosurface Don Simoncini, ze szpitala Newton Wellesley Hospital (USA), który jest bliskim współpracownikiem dr. Johna Uribe wynalazcy i propagatora tej techniki.