28 marca 2024

Jakość i bezpieczeństwo dla lekarza i pacjenta

Środowisko medyczne przystępuje do pracy nad rozwiązaniami legislacyjnymi dotyczącymi jakości. Do współpracy zaprasza inne zawody medyczne, pacjentów i ministerialnych urzędników – pisze Karolina Kowalska.

Foto: Karolina Bartyzel/Dział Komunikacji NIL

– Powołujemy Forum dla Jakości i Bezpieczeństwa Pacjenta, które przygotuje rozwiązania legislacyjne dotyczące jakości w ochronie zdrowia – zapowiedział prezes Naczelnej Rady Lekarskiej (NRL) Łukasz Jankowski podczas kwietniowej konferencji Porozumienia Organizacji Lekarskich (POL), zrzeszającego przedstawicieli Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL), Porozumienia Zielonogórskiego, Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL), Porozumienia Rezydentów OZZL oraz Porozumienia Chirurgów.

– Łączy nas troska o bezpieczeństwo pacjenta w systemie. Potrzebujemy dialogu i merytorycznych rozmów ponad polityką. Dlatego do prac Forum dla Jakości i Bezpieczeństwa Pacjenta zapraszamy przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia, Rzecznika Praw Pacjenta, organizacji pacjenckich, wszystkich zawodów medycznych oraz ekspertów. Być może efektem naszej współpracy będzie nowy projekt ustawy, może zmiany w ustawach, które już obowiązują. Mamy bowiem świadomość, że jakości nie wprowadzi się jedną ustawą – zaznaczył prezes Jankowski.

Podziękował parlamentarzystom, którzy posłuchali głosu środowiska medycznego i opowiedzieli się przeciwko rządowej ustawie o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. Los kontrowersyjnego aktu prawnego wydawał się przesądzony. Chociaż na początku kwietnia Senat go zawetował, wydawało się, że Sejm, w którym większość mają posłowie koalicji rządzącej, zagłosuje za odrzuceniem sprzeciwu Senatu. Tak się jednak nie stało.

14 kwietnia do przyjęcia rządowego projektu zabrakło jednego głosu. Spośród 448 głosujących posłów za było 224, przeciwnych 222, a wstrzymały się dwie osoby – posłanki Prawa i Sprawiedliwości Józefa Szczurek-Żelazko oraz Anna Dąbrowska-Banaszek. Obie parlamentarzystki są przedstawicielkami białego personelu. Józefa Szczurek-Żelazko, była wiceminister zdrowia, z zawodu jest pielęgniarką, a Anna Dąbrowska-Banaszek to lekarka, specjalistka chorób wewnętrznych, alergologii i pulmonologii.

Przeciwko ustawie opowiedzieli się przedstawiciele środowiska medycznego z koła Polskie Sprawy – prof. Wojciech Maksymowicz, neurochirurg i były minister zdrowia (w latach 1997-99), oraz Andrzej Sośnierz, wiceminister nauki oraz neurolog i twórca Śląskiej Kasy Chorych.

– Jakość i bezpieczeństwo – tak. Ustawa o jakości w tym kształcie – nie – komentował projekt prezes NRL Łukasz Jankowski. I dodał, że nie warto skupiać się na tym, co było, ale opracować przepisy, które pozwolą na wprowadzenie prawdziwej jakości. Ta zaś powinna się opierać na kilku filarach, m.in. bezpieczeństwie pracy lekarza.

Oczekiwania medyków

– Jako związkowcom szczególnie zależy nam na wprowadzeniu norm zatrudnienia lekarzy. Nie sposób mówić o jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwie pacjenta, jeśli nie będzie bezpiecznych warunków pracy lekarzy – tłumaczyła przewodnicząca OZZL Grażyna Cebula-Kubat.

– Dlatego od kilkunastu lat prosimy Ministerstwo Zdrowia, aby usiadło z nami do wypracowania minimalnych norm zatrudnienia dla lekarzy, mówimy o minimalnym gwarantowanym zabezpieczeniu w kadrę specjalistyczną w zależności od liczby pacjentów na oddziałach, które będzie gwarantowało bezpieczeństwo dla pacjenta i lekarzy. Obecnie obowiązują jedynie normy kontraktowania, które przewidują, że by uzyskać finansowanie z NFZ, konieczne jest zatrudnienie dwóch specjalistów. Nie możemy mówić o jakości i bezpieczeństwie, gdy podczas dyżuru na kilkuset pacjentów przypada jeden lekarz, nierzadko rezydent, który pod opieką ma nie tylko własny oddział, ale konsultuje w izbie przyjęć i na innych oddziałach – wyjaśniła przewodnicząca OZZL.

Dodała, że bulwersuje ją obecna w pracy lekarza biurokracja: – Należy odciążyć lekarzy od nadmiernej biurokracji, zatrudniając asystentów medycznych, dzięki którym lekarz zyska więcej czasu dla pacjenta. Kształcenie asystentów jest o wiele mniej kosztowne i dużo krótsze niż kształcenie lekarzy, a ich obecność może wiele zmienić w systemie – przekonywała przewodnicząca OZZL.

Dzięki biurokratycznemu odciążeniu lekarz zyskałby więcej czasu nie tylko na leczenie, ale także pogłębienie relacji z pacjentem. – Warto zamienić compliance na concordance, czyli nowy sposób myślenia, w którym lekarz opracowuje najlepszą terapię wraz z pacjentem – dodała Grażyna Cebula-Kubat. Medycy podkreślali też konieczność wprowadzenia rejestru zdarzeń niepożądanych, który jest podstawą systemu no fault.

– Dostęp do takiego rejestru powinny mieć towarzystwa naukowe i niezależne, wyspecjalizowane instytucje, które po analizie danych i stwierdzeniu tendencji w zgłaszaniu takich samych zdarzeń niepożądanych przez podmioty medyczne pomogą wypracować wytyczne i procedury, które pozwolą ich uniknąć – przekonywał prezes Federacji Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie Jacek Krajewski i podkreślał, że chodzi o kwestie systemowe, niezbędne jest stworzenie rejestru zdarzeń niepożądanych.

Dodał, że zdarzenia niepożądane powinny być zgłaszane dobrowolnie i w sposób anonimowy: – Medycy muszą wiedzieć, że zgłaszanie zdarzeń niepożądanych służy wyłącznie nauce, poprawie bezpieczeństwa pacjentów oraz warunków wykonywania ich zawodu. W takim przypadku można liczyć na częstszą sygnalizację zdarzeń niepożądanych i łatwiejszą ich eliminację – mówił prezes Porozumienia Zielonogórskiego.

Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, zwracał uwagę, że jakość nie powstaje z dnia na dzień, ale jest samouczącym się procesem, który na podstawie błędów poprawia sam siebie. – Do tego konieczny jest realny system zgłaszania zdarzeń, niepenalizujący i anonimowy, oraz jak najszersza analiza danych przez niezależne podmioty – tłumaczył Sebastian Goncerz.

Nie dla bylejakości

Żeby przekonać parlamentarzystów do odrzucenia rządowego projektu ustawy o jakości, młodzi lekarze utworzyli internetową petycję o prezydenckie veto dla projektu, który nazwali „ustawą o bylejakości”. – W kilka dni podpisało się pod nią 21 tys. osób, głównie lekarzy, ale również przedstawicieli pozostałych zawodów medycznych, personelu pomocniczego i pacjentów. Młodzi lekarze oczekują, że rozwiązania na rzecz jakości będą tworzone z wykorzystaniem wiedzy i umiejętności wszystkich uczestników systemu – powiedział Sebastian Goncerz.

Przedstawiciele Porozumienia Organizacji Lekarskich podkreślają, że głównym celem regulacji dotyczących jakości powinno być bezpieczeństwo pacjenta, jednak personel medyczny nie może działać pod presją karną. Tylko właściwa atmosfera i poczucie komfortu wykonywania zawodu zagwarantuje optymalną opiekę nad chorymi. Komfort pracy jest kluczowy w sprawowaniu opieki nad pacjentem, zlecaniu terapii i wybieraniu najlepszej opcji terapeutycznej.

Przeciwdziała bowiem niebezpiecznemu zjawisku medycyny asekuracyjnej, a więc unikaniu w sytuacjach trudnych działań mogących uratować życie i zdrowie pacjenta, ale obarczonych większym ryzykiem. Pozwala też zatrzymać trend wybierania przez młodych lekarzy specjalizacji niezabiegowych, w których ryzyko to jest niewielkie. Widmo kary w przypadku zdarzenia niepożądanego będzie prowadzić do wybierania przez medyków rozwiązań standardowych, bez próby podejmowania ryzyka wielokrotnie potrzebnego do tego, by podejmować skuteczniejsze decyzje terapeutyczne.

Dlatego przedstawicielom Porozumienia Zawodów Medycznych POL zależy, by rozwiązania legislacyjne dotyczące jakości zostały wypracowane przez przedstawicieli zawodów medycznych wspólnie ze środowiskiem pacjentów, naukowców i specjalistów w dziedzinie prawa i przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia.

Pierwsze spotkanie Forum dla Jakości i Bezpieczeństwa Pacjenta odbyło się na 10 maja. Dwa dni po konferencji POL, podczas debaty ekspertów „Prawa pacjenta w systemie ochrony zdrowia”, minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że jest „zdeterminowany do powrotu do prac nad tą ustawą”.

– Powinna się pojawić na najbliższym posiedzeniu Sejmu – powiedział. Na pytanie „Gazety Lekarskiej”, w jakim trybie i przez kogo projekt nowej ustawy zostanie wniesiony do laski marszałkowskiej, czy przewidziane są konsultacje publiczne i czy w dokumencie zostaną wprowadzone jakieś zmiany, resort odpowiedział tylko: „Minister zdrowia wkrótce poinformuje o rozwiązaniach dotyczących prac nad projektem ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta”.

– Mamy nadzieję, że minister zdrowia, wbrew temu, co powiedział w mediach, nie będzie za wszelką cenę próbował przywrócić tego projektu pod obrady, a skłoni się do wspólnego wypracowania jak najlepszych rozwiązań – komentuje wiceprezes NRL dr Klaudiusz Komor.

Karolina Kowalska