Czy przez globalizację i psy groźna choroba powróci do Europy?
28 września obchodzimy Światowy Dzień Wścieklizny. Chociaż większość przypadków wścieklizny odnotowuje się w Afryce i Azji to na skutek globalizacji choroba może łatwo wrócić do Europy.
Foto: pixabay.com
Światowy Dzień Wścieklizny został ustanowiony w celu podniesienia świadomości na temat zapobiegania wściekliźnie i podkreślenia dużego postępu w pokonywaniu tej przerażającej choroby.
Ten dzień upamiętnia rocznicę śmierci Ludwika Pasteura (1895), francuskiego chemika i mikrobiologa, który opracował pierwszą ludzką szczepionkę przeciwko wściekliźnie, czyli budzącą lęk chorobę odzwierzęcą, przenoszoną przez ślinę zainfekowanego zwierzęcia.
Rozwojowi wścieklizny u ludzi można zapobiec po zakażeniu, poprzez odpowiednie szczepienie rozpoczęte zaraz po ekspozycji na patogen. W przypadku braku szybkiego szczepienia, choroba u ludzi prawie zawsze kończy się śmiercią. Wścieklizna ma jeden z najwyższych wskaźników śmiertelności spośród wszystkich chorób. U psów niestety nie ma skutecznego leczenia przeciwko wściekliźnie. Jedynym sposobem skutecznej ochrony psa jest regularne szczepienie.
Objawy różnią się w zależności od zwierzęcia
Zdaniem ekspertów objawy wścieklizny obejmują różne dysfunkcje neurologiczne. „Przebieg choroby zależy od gatunku i charakteru zakażonego zwierzęcia. Najbardziej wiarygodnymi wskaźnikami są nagłe zmiany zachowania, na przykład nagły paraliż, który postępuje z czasem, jest jednym z klasycznych objawów. Zmiany w zachowaniu mogą obejmować nagłą utratę apetytu, lękliwość lub nerwowość, drażliwość i nadpobudliwość. Spokojne dotąd psy, mogą stać się jeszcze bardziej spokojne, podczas gdy inne psy mogą być bardziej pobudliwe” – mówi dr n. wet. Michał Ceregrzyn.
„W pierwszym okresie choroby, zachowanie psa może stać się dziwne. Pies może nie rozpoznawać swojego właściciela lub intensywnie lizać różne dziwne rzeczy. Może nieprzerwanie lizać, gryźć i drapać miejsce, w którym został ugryziony. W miarę postępu choroby zmysły psa mogą stać się nadwrażliwe. Może dojść do paraliżu gardła i mięśni pyska, co prowadzi do dobrze znanego objawu, jakim jest pojawienie się piany w jamie ustnej. Może pojawić się dezorientacja, brak koordynacji ruchowej i oszołomienie, spowodowane paraliżem tylnych kończyn” – dodaje dr Michał Ceregrzyn.
„Istnieją dwie postacie wścieklizny: porażenna i szałowa. Postać szałowa charakteryzuje się skrajnymi zmianami zachowania, w tym nadmierną agresją i próbami ataku. Objawami postaci porażennej są: osłabienie, utrata koordynacji, a następnie paraliż. Zwierzęta mogą zacząć się chować i szukać odosobnionych miejsc, a te dotychczas wycofane, mogą zacząć szukać kontaktu. Może rozwinąć się nietypowa agresja, dzikie zwierzęta mogą stracić swój naturalny lęk przed człowiekiem. Zwierzęta normalnie aktywne nocą, można spotkać wałęsające się w ciągu dnia. Jeśli zauważymy podobne zachowania u dzikich zwierząt, musimy zachować ostrożność” – tłumaczy ekspert.
Europa nie jest bezpieczna
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia, ponad 99% przypadków wścieklizny u ludzi, spowodowanych jest pogryzieniem przez psy. Mimo że istnieją sprawdzone metody eliminujące zagrożenie tej zoonozy, około 59 tys. osób umiera co roku z powodu wścieklizny. Ponad 95% tych zgonów ma miejsce w Afryce i w Azji. Chociaż główne zagrożenie występuje poza Europą to według statystyk w środkowo-wschodniej części kontynentu zwierzęta domowe i dzikie nadal są narażone na wściekliznę. Lisy i nietoperze są rezerwuarem wirusa, który może rozprzestrzenić się na domowe zwierzęta i ludzi.
W 2016 roku odnotowano przypadki wścieklizny u lisów na terenie Polski, na Węgrzech oraz Rumunii. Wściekliznę u nietoperzy odnotowano w Polsce, Niemczech i kilku innych krajach europejskich. W państwach, które składają raporty do Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności, odsetek dodatnich testów na wściekliznę u lisów i psów zmalał w ciągu kilku ostatnich lat, podczas gdy odsetek dodatnich testów u nietoperzy wzrósł. Są to nadal pojedyncze przypadki, ale pokazują nam, że wirus nadal jest obecny i musimy nieustannie chronić nasze zwierzęta.
Dzięki stałym szczepieniom jesteśmy raczej bezpieczni, ale wymaga to nieustannej ochrony i pracy. Chociaż większe zagrożenie dla nas i dla naszych zwierząt występuje w Azji i Afryce, Europejczycy także powinni obawiać się wścieklizny, ponieważ granice państw nie stanowią bariery dla chorób w naszym zglobalizowanym świecie. W latach 1990-2012 w Europie umarło 210 osób z powodu wścieklizny. 31 zgonów spowodowanych było zakażeniem podczas wizyty w Afryce lub w Azji, a 90% tych zgonów było spowodowane pogryzieniem przez psa.
Rzadko wścieklizna może być także przenoszona przez transplantację narządów. W lutym 2005 roku sześciu niemieckich pacjentów otrzymało narządy lub tkanki od dawcy chorego na wściekliznę, a trzech z nich zmarło z powodu wcześniejszej sytuacji zdrowotnej dawcy. Import chorych zwierząt domowych również może doprowadzić do poważnego zagrożenia w Europie: np. w 2008 roku Francja straciła na dwa lata swój status kraju wolnego od wścieklizny z powodu kilku przypadków nielegalnego wprowadzenia do kraju wściekłego psa. We Francji od 2000 do 2013 roku zarejestrowano 22 importowane zwierzęta chore na wściekliznę (21 psów, 1 kot). W większości przypadków były to nieszczepione szczeniaki lub młode psy.
Globalne rozwiązanie: świadomość i szczepienia
Światowy Dzień Wścieklizny ma na celu zwiększenie świadomości na temat tej bardzo niebezpiecznej choroby. Mamy wszystkie środki, które pomogą nam zwalczyć wściekliznę – wspólny wysiłek ze strony ludzi na poziomie lokalnym, narodowym, regionalnym i globalnym jest konieczny, aby zwiększyć wiedzę na temat wścieklizny, zapobiec narażeniu na tą chorobę i zwiększyć liczbę szczepień u psów. Każdy europejski kraj ma swój własny program szczepień przeciwko wściekliźnie dla psów. Częstotliwość szczepień zależy od poziomu ryzyka, jakie znajduje się w danym kraju.
W Polsce lub na Węgrzech właściciele psów muszą szczepić je co roku, aby zapewnić bezpieczeństwo swojemu pupilowi oraz pozostałym ludziom i zwierzętom w kraju. Chociaż częste szczepienia przeciwko wściekliźnie dla kotów nie są obowiązkowe w każdym kraju (mimo że również są narażone na wściekliznę), lekarze weterynarii zalecają, by koty także miały szczepienia profilaktyczne. Biorąc pod uwagę powagę tej choroby, Światowa Organizacja Zdrowia, Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt, Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa oraz Globalny Sojusz na rzecz Zwalczania Wścieklizny postanowiły opracować globalną strategię na rzecz wyeliminowania zagrożenia dla zdrowia publicznego ze strony wścieklizny do 2030 roku.
„Dobrze zaplanowany program szczepień jest potrzebny, aby zapewnić zdrowie zwierzętom dzikim i domowym, co przyniosłoby znaczące korzyści dla zdrowia publicznego. Celem jest szczepienie ponad 70% psów przeciwko wściekliźnie na obszarach enzootycznych. Jest to poziom umożliwiający ograniczenie rozprzestrzenienia się choroby wśród psów, a tym samym wśród ludzi. W tym celu konieczne jest szczepienie psów i kotów na całym świecie, abyśmy mogli zapewnić bezpieczeństwo naszym zwierzętom, a także sobie ” – dodaje dr Michał Ceregrzyn.