21 listopada 2024

Estetycznie i mądrze

O wróżce robiącej iniekcje, „króliczym uśmiechu”, problemach „pink and think” oraz o odpowiedzialności i ignorancji. „Dermatologia Estetyczna – nauka czy rzemiosło” – pod takim hasłem odbyła się IX Konferencja Sekcji Dermatologii Estetycznej PTD.

Wykład i prezentacja 3D prof. Jerzego Gieleckiego z UWM w Olsztynie
Foto: Marta Jakubiak

Wątkiem, który powracał w ciągu dwudniowych obrad, była sprawa błędów popełnianych podczas wykonywania zabiegów estetycznych, a także odpowiedzialności za nie i konsekwencji, które najczęściej ponoszą niestety lekarze, poprawiając to, co ktoś wcześniej zepsuł.

O powikłaniach po zabiegach wykonywanych przez osoby niebędące lekarzami mówili m.in. dr Piotr Sznelewski z Kliniki Dermatologii Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie oraz dr Krzysztof Łuksza, certyfikowany lekarz medycyny estetycznej. Podkreślali, że nie wystarczy dobrze znać anatomię, by wykonywać zabiegi, ale trzeba umieć poradzić sobie z ewentualnym powikłaniem od razu, w gabinecie.

Kosmetyczki, pielęgniarki czy nawet wróżki nie są w stanie tego zrobić. W konsekwencji pacjenci trafiają do lekarzy, którzy muszą naprawiać popełnione wcześniej błędy Pokazano i omówiono m.in. przykłady powikłań po zabiegach iniekcji wypełniaczy oraz światłoterapii wysokoenergetycznej. Leczenie jest długotrwałe, często pozostają trwałe ślady na ciele i w psychice pacjentów. Niestety, wciąż rośnie grupa nielekarzy podejmujących się wykonywania zabiegów z obszaru dermatologii estetycznej, wciąż są pacjentki chętne, by skorzystać z ich usług.

Dopóki ten rynek nie zostanie prawnie uregulowany, lekarze będą obarczani leczeniem powikłań po zabiegach wykonanych przez osoby nieprzygotowane do pracy z pacjentami. Niestety, także w środowisku medycznym, podejście do wykonywania zabiegów z obszaru dermatologii estetycznej nie do końca jest odpowiedzialne. Przywołano przykład lekarza, który wykonywał zabiegi laseroterapii jedynie po przeszkoleniu przez producenta urządzenia i obejrzeniu filmu instruktażowego w internecie. Taka ignorancja musiała się skończyć wystąpieniem powikłań. Za laserem musi stać dobrze przygotowany, mądry człowiek – trzeba zastosować odpowiednio mocną wiązkę, by był efekt i jednocześnie odpowiednio słabą, żeby nie zaszkodzić.

W dokumentacji medycznej zawsze należy odnotować parametry lasera zastosowane podczas zabiegu. O aspektach odpowiedzialności prawnej mówili dr. hab. Justyna Zajdel oraz prof. Rafał Kubiak z Zakładu Prawa Medycznego Katedry Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Oboje prelegenci zauważyli, że w Polsce kwestie prawne dotyczące wykonywania zabiegów z zakresu medycyny estetycznej nie są jasno uregulowane, dlatego mogą pojawiać się kontrowersje w przypadku roszczeń. Ogromne znaczenie ma więc utrwalenie wizerunku pacjenta przed wykonaniem i po wykonaniu zabiegu. To może stanowić ważny element dowodowy w procesie dochodzenia zadośćuczynienia i odszkodowania majątkowego.

– Zdjęcia wykonane podczas wizyty lekarskiej muszą zostać dołączone do indywidualnej dokumentacji medycznej pacjenta i być archiwizowane przez 20 lat – mówiła Justyna Zajdel. Podczas dwudniowej konferencji toczyła się niemal akademicka dyskusja. Lekarze różnych specjalności, którzy z całej Polski przyjechali do Gdyni, by rozmawiać o dermatologii estetycznej, nie omawiali najnowszych trendów związanych poprawianiem urody, ale poruszali ważne, medyczne aspekty leczenia następstw starzenia się organizmu oraz chorób powodujących defekty wyglądu pacjentów, a także wątpliwości diagnostyczne i dylematy terapeutyczne towarzyszące leczeniu.

Wystarczy wspomnieć choćby wykład dr n. med. Jolanty Maciejewskiej z Wojewódzkiego Szpitala Obserwacyjno-Zakaźnego im. T. Browicza w Bydgoszczy, która apelowała o czujność. – Kiedy zobaczymy różową zmianę, zastanówmy się, czy nie jest to czerniak bezbarwnikowy – pamiętajmy: pink and think – podkreślała. Z kolei dr n. med. Joanna Czuwara z Katedry i Kliniki Dermatologicznej, UM w Warszawie, mówiła o tym, jakie są realne możliwości wykorzystania technik zabiegowych w leczeniu defektów dolnej części twarzy (toksyna botulinowa, wypełniacze z kwasem hialuronowym, lipoliza iniekcyjna, nici, ultradźwięki i prądy wysokich częstotliwości).

Jak podkreślała, to medycyna korekcyjna, dzięki której można leczyć np. defekty „króliczego uśmiechu”. – Uwzględnienie fizjonomii danego pacjenta i kształtu ust istotnie przekłada się na to, czy efekty, które uzyskamy, będą fizjologiczne i prawidłowe, czy też związane z pogorszeniem wyglądu – podkreślała, omawiając zabiegi wykonywane w okolicach warg. Jak łatwo stracić równowagę i zdrowy rozsądek, dowodzą przykłady z życia. Każdemu lekarzowi powinna przyświecać zasada – przede wszystkim nie szkodzić.

Marta Jakubiak

* * *

Tego szukają internauci: medycyna estetyczna powikłania, zle wstrzykniety kwas hialuronowy, botox skutki uboczne, powikłania po kwasie hialuronowym usta, siniaki na ustach po kwasie hialuronowym, kosmetyczka powiększanie ust, botoks powikłania