Krzysztof Ślaski (1942-2018)
Dla mnie Krzysiu Ślaski to przyjaciel, to profesjonalista, to człowiek, którego odejście jest bardzo bolesne. To wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej, który wspierał mnie jako ówczesnego prezesa ORL Śląskiej Izby Lekarskiej swoją radą, doświadczeniem, reprezentacją.
Foto: archiwum
Pamiętam nasze wspólne posiedzenia Prezydium ORL w Katowicach i wspólne przejazdy do Warszawy na posiedzenia Naczelnej Rady Lekarskiej. Pamiętam jego dobroć, ciepło i doskonałe poczucie humoru.
Doktor nauk medycznych, specjalista chirurgii stomatologicznej i szczękowej, mistrz dla wielu pokoleń lekarzy i lekarzy dentystów. Mąż, ojciec, dziadek. Aktywny działacz „Solidarności”.
Pochodził z Lublina, gdzie urodził się 3 września 1942 r. Tam „przesiąkł” głębokim umiłowaniem ojczyzny. Pozostał jej wierny do końca swoich dni życia. Ukończył studia na Śląskiej Akademii Medycznej. Tam poznał największą swoją miłość – Barbarę, z którą szedł przez dni pełne znoju, ale i chwały.
Pracował w Klinice Chirurgii Szczękowej w Katowicach, zorganizował i prowadził Oddział Chirurgii Szczękowej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu. Medycyna była Jego trzecią miłością, równocześnie pasją, hobby, wypełnieniem Jego jestestwa.
Dla nas, przyjaciół, był ostoją i opoką, na której zawsze mogliśmy się w trudnych chwilach oprzeć.
W samorządzie lekarskim delegat na Krajowy Zjazd Lekarzy II-VI kadencji, członek NRL IV i V kadencji, delegat na Okręgowy Zjazd Lekarzy II-VI kadencji, wiceprzewodniczący Okręgowej Rady Lekarskiej II, III i V kadencji, członek Prezydium ORL w Katowicach II-V kadencji, członek Okręgowej Komisji Wyborczej II, IV, V i VI kadencji. Odznaczony Złotą Odznaką Śląskiej Izby Lekarskiej „Zasłużony dla Lekarzy Pro Medico”.
Odznaczony przez Prezydenta RP Brązowym, Srebrnym oraz Złotym Krzyżem Zasługi, a także Krzyżem Wolności i Solidarności.
Krzysiu, kiedy odwiedzaliśmy Cię ostatnio w grupie przyjaciół, nie przypuszczałem, że choroba zabierze nam Twój uśmiech na zawsze, że widzimy się ostatni raz. Będzie nam Ciebie bardzo brakowało.
Maciej Hamankiewicz