20 maja 2024

Nie chcieliśmy, aby organizacją izb zajęli się ludzie starego systemu

Mija 30 lat od odrodzenia samorządu lekarskiego. Komentuje Bożena Pietrzykowska, sekretarz NRL (II, III kadencja), delegat na KZL (I-VII kadencja).

Foto: freeimages.com

– Wszystko, co się wtedy działo, miało podłoże polityczne. Nie chcieliśmy dopuścić do tego, aby organizacją izb zajęli się ludzie starego systemu.

Zanim doszło do reaktywowania izb, byłam związana z „Solidarnością” i podziemiem. Udział w tworzeniu samorządności lekarskiej był konsekwencją tych działań.

Znalazłam się w gronie Prezydium Komitetu Organizacyjnego Izb Lekarskich, gdzie pełniłam funkcję sekretarza. Trzeba pamiętać, że odrodzenie się izb nie było aktem jednorazowym, ale procesem, w którym odbywała się praca u podstaw.

Skład komitetu nie był przypadkowy, a jego gremium szerokie (74 lekarzy z PTL wytypowanych przez oddziały terenowe, 21 lekarzy dentystów z PTS wybranych przez walny zjazd delegatów, 18 ze Zrzeszenia Polskich Towarzystw Lekarskich, 22 z Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia, 15 wytypowanych przez Komisję Krajową „Solidarność”, 29 wskazanych przez MZiOS). Te osoby w większości typowały środowiska lekarskie, nie chcąc dopuścić do manipulacji.