20 kwietnia 2024

Rezydenci wracają do gry. Co z postulatem 6,8 proc. PKB na zdrowie?

„Ministerstwo Zdrowia nadal ma mylne wyobrażenie o rzeczywistości pacjentów; operuje liczbami, które miałyby udowodnić, że jest lepiej, choć nie jest! Na ile jest to mylne pojęcie? Na ile jest to manipulacja? Takie są główne wnioski i pytania po dzisiejszym spotkaniu”.

Foto: pixabay.com

Taki wpis na profilu Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy na Twitterze pojawił się zaraz po spotkaniu młodych lekarzy z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim.

Doszło do niego 17 stycznia, niemal dwa lata po podpisaniu słynnego już porozumienia zawartego przez szefa resortu zdrowia z protestującymi wówczas medykami, którzy zdecydowali się wówczas m.in. na protest głodowy.

Spór nie tylko o pieniądze

Głównym tematem styczniowego spotkania było omówienie realizacji porozumienia zawartego w lutym 2018 r. Resort zdrowia i młodych lekarzy z PR OZZL najbardziej różni podejście do wysokości nakładów na ochronę zdrowia ze środków publicznych. – Uważamy, że wszystkie punkty zrealizowaliśmy – mówi minister zdrowia Łukasz Szumowski, dodając, że nakłady na ochronę zdrowia w tym roku mają wzrosnąć do 112 mld zł, szybciej niż zostało to wskazane w porozumieniu.

Zupełnie inne zdanie w tej kwestii mają nie tylko rezydenci, ale również samorząd lekarski, który wskazywał, że sprytna metoda liczenia uszczupliła zagwarantowane w tzw. ustawie 6 procent nakłady na ochronę zdrowia tylko w 2018 r. o prawie 10 mld zł, przez co 6 proc. PKB nie równa się 6 proc. PKB. Poziomu finansowania ochrony zdrowia to główna kość niezgody, ale spornych kwestii jest więcej. Zdaniem Piotra Pisuli, przewodniczącego PR OZZL, resort znacznie bardziej optymistycznie ocenia sytuacje w ochronie zdrowia niż młodzi lekarze.

Kiedy 6,8 proc. PKB?

Jak mówi Artur Drobniak, zastępca sekretarza NRL, który uczestniczył w styczniowym spotkaniu w charakterze obserwatora z ramienia samorządu lekarskiego, można powiedzieć, że kilka punktów z porozumienia zrealizowano, kilka na pewno nie, odnośnie kilku kolejnych można mieć wiele uwag co do ich zastosowania w praktyce. – Przykładem może być kwestia asystenta medycznego. W praktyce ten zapis jest martwy i nie funkcjonuje, ponieważ szpitale nie mają środków finansowych na ich zatrudnianie – mówi. Jak dodaje, najmniej sporną kwestią wydaje się poprawa sytuacji finansowej lekarzy rezydentów. – Te postulaty zostały spełnione, ale nie do końca na lepsze zmieniła się możliwość realizacji szkolenia specjalizacyjnego i nie poprawiły się warunki pracy – podkreśla Artur Drobniak.

Informuje też, że środowisko lekarskie powraca do postulatu 6,8 proc. na ochronę zdrowia w 2022 r. Czy czeka nas powtórka gorących dni sprzed ponad dwóch lat? – Widzę dużą rolę naszego środowiska i pacjentów, aby wywrzeć presję na rządzących – stwierdza zastępca sekretarza NRL. Przed rokiem NRL przyjęła stanowisko, w którym wyraziła stanowczy sprzeciw wobec niewywiązywania się przez Ministerstwo Zdrowia i rząd z zapisów porozumienia z lekarzami rezydentami. „Jego zawarciu towarzyszyły duże nadzieje. Uznano je za pierwszy krok do uzdrowienia sytuacji w opiece zdrowotnej w Polsce, wstęp do reformy systemu ochrony zdrowia i większego jej finansowania” – napisano w stanowisku. Kolejne spotkanie ministra zdrowia i lekarzy rezydentów zaplanowano na 3 lutego.

Mariusz Tomczak