27 lipca 2024

Rzecznik NIL: mówmy publicznie o wadach systemu

Tegoroczny sezon ogórkowy ze względu na kampanię wyborczą nie jest spokojny – pisze rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL) Jakub Kosikowski w felietonie na łamach „Gazety Lekarskiej”.

Foto: Karolina Bartyzel/Dział Komunikacji NIL

W ochronie zdrowia dzieje się tyle, że do NIL raz za razem odzywają się dziennikarze z pełnego przekroju mediów z prośbą o wyjaśnienie czy komentarz.

Mam poczucie, że tak właśnie powinno być – głos lekarzy powinien być słyszany nie tylko w mediach branżowych. To pozwala nam pokazać, że to, jak wygląda system, nie jest winą lekarzy, którzy są na linii frontu i zbierają razy za wszystko, co złe.

Konferencja w sprawie nowych wytycznych po zgonie Pani Doroty z Nowego Targu, konferencja o walce Samorządu z receptomatami, sprawa Pani Joanny, limit recept, ILADS, ograniczenia wystawiania leków psychotropowych i narkotycznych, ujawnienie recepty, zmiana ministra zdrowia…

To wszystko wydarzyło się od poprzedniego numeru „Gazety Lekarskiej”. Od tego ugina się ten numer. Nie dam rady tu tego streścić, więc wyjątkowo napiszę o czymś innym, równie ważnym.

O tym, że nie możemy się bać mówić o wadach systemu publicznie, bo inaczej jesteśmy współwinni. Tak jak ten, kto milczy, widząc przestępstwo, chroni łamiącego prawo, tak samo lekarz, który nie alarmuje o patologiach systemu, chroni je i utrwala.

Kiedy pojawia się jakiś problem, sporym wysiłkiem jest znaleźć lekarza, który zechce o tym opowiedzieć mediom jako ten z pierwszej linii frontu, nawet anonimowo.

Kiedy wypowiada się funkcyjny samorządowiec, jego opinia zaraz jest dyskredytowana jako „polityczna”. Kiedy wypowiada się „zwykły lekarz”, trudniej podważyć jego słowa w ten sposób. A co dopiero, kiedy o problemie opowiada wielu lekarzy z całej Polski.

W tym miejscu chciałem podziękować Piotrowi i tym wszystkim lekarzom, którzy mówili pod nazwiskiem o problemach z wystawianiem leków psychotropowych i narkotycznych w szpitalach, poradniach oraz hospicjach.

Chciałem również podziękować każdemu lekarzowi, który pod nazwiskiem uświadamia w mediach społeczeństwo o problemach systemu, w którym pracujemy, a za które nie jesteśmy winni.

Dzięki wam głos Samorządu jest bardziej słyszalny, bardziej pożądany. To legitymizuje nasze domaganie się zmian. Raz jeszcze dziękuję!

Jakub Kosikowski

PS. Jeśli któregokolwiek z mówiących o problemach władza zaatakuje tak, jak MZ zaatakował Piotra, bądźcie pewni, że Samorząd stanie za wami murem i weźmie na siebie ciężar walki. Od tego jesteśmy.