11 grudnia 2024

Minister zdrowia o pieniądzach, pielęgniarkach i rezydentach

III Kongres Wyzwań Zdrowotnych (HCC) za nami. W Katowicach, w 60 sesjach panelowych, uczestniczyło ponad 300 prelegentów oraz ponad 3 tys. gości. W drugim dniu kongresu gościem był minister zdrowia Łukasz Szumowski.

 

Jak zapowiedział minister w trakcie sesji „Czas na innowacje w branży wyrobów medycznych”, od 1 lipca br. zmienione zostaną wyceny świadczeń w psychiatrii, ze szczególnym uwzględnieniem zmian w zakresie psychiatrii dziecięcej.

– Ten obszar był do tej pory zapomniany przez Boga i ludzi przez dłuższy czas. Trzeba to zmienić – deklarował. Mówiąc o koszyku świadczeń gwarantowanych podkreślał, że jest bardzo ”szeroki” i przez cały czas jego istnienia dokładano do niego kolejne świadczenia, niczego nie usuwając.

– Koszyk zrobił się koszem, a właściwie gigantycznym składowiskiem różnych rzeczy. Proces porządkowania koszyka już zaczął się dziać. Tak zwani ”koszykarze”, ładnie to brzmi – choć NBA nie zbudujemy, ale koszykarzy będziemy już mieli – ewaluują po pierwsze zasadność, po drugie skuteczność poszczególnych procedur. Musimy wykonać gigantyczną pracę w postaci taryfikacji poszczególnych świadczeń – mówił.

– Wiem z różnych źródeł, a także audytów, które do tej pory przeprowadzaliśmy, że niektóre z dziedzin są wycenione zbyt nisko i nigdy nie mogą być rentowne. Stąd niektóre szpitale popadają w kłopoty finansowe. Pierwszymi efektami analizy koszyka świadczeń, analizy taryfikacji, będą nasze działania w obszarze psychiatrii – podkreślał.

– Mam nadzieję, że niedługo będę mógł ogłosić kolejne zmiany. Bardzo dokładnie sprawdzamy wyceny świadczeń. Ta praca obejmuje praktycznie cały obszar finansowania. Mam nadzieję, że w pierwszym kwartale przyszłego roku będziemy mogli określić wnioski co do zasadności wyceny wszystkich świadczeń. Jestem przekonany, że to uporządkuje w znacznym stopniu system finansowania ochrony zdrowia – dodał szef resortu zdrowia.

Na pytanie, kiedy rozpocznie się dialog na temat ochrony zdrowia z wszystkimi środowiskami, który zapowiadał i określił jako priorytetowy dla siebie, jako ministra zdrowia, Łukasz Szumowski odpowiadał w rozmowie ”Jeden na jeden” z redaktorem Wojciechem Kutą.

– Debata z wszystkimi środowiskami, związkami zawodowymi, organizacjami pacjenckimi jest zadaniem bardzo trudnym, ale nie karkołomnym. Spotykałem się w trakcie dwóch miesięcy urzędowania z wieloma interesariuszami w sektorze ochrony zdrowia. Wiem, że są to osoby bardzo rozsądnie podchodzące do problemów, jakie występują w systemie ochrony zdrowia – powiedział.

– Wczoraj [w czwartek – przyp. red.] spotkałem się z samorządem i związkiem zawodowym pielęgniarek i położnych. Widząc dramatyczną sytuację, próbujemy wspólnie znaleźć jej rozwiązania. W tym miesiącu ogłosimy skład komitetu organizacyjnego. Przedstawi on propozycje utworzenia rady programowej, a następnie w maju-czerwcu rozpoczniemy pierwszą z debat, które będą odbywać się z częstotliwością od 1 do 2 miesięcy. Tematów jest ogrom. Musimy zgromadzić większość osób, które uczestniczą w systemie ochrony zdrowia, począwszy od strony społecznej, pracodawców, po pracowników, związki zawodowe – mówił minister zdrowia.

– Mamy wzrost nakładów na ochronę zdrowia w Polsce, bo pierwszym punktem tego porozumienia było to, z czym zgadzamy się wszyscy, że finansowanie ochrony zdrowia powinno rosnąć. Udało nam się wspólnie z premierem i ministrem finansów wypracować stanowisko rządu, które mówi, że w tym zakresie przyspieszamy. Właśnie z tych pieniędzy, które będą przeznaczone dodatkowo na ochronę zdrowia, będą także pieniądze na wynagrodzenia. Będą one częścią finansowania świadczeń – dodał.

Na pytanie, czy nie obawia się, że wyższe wynagrodzenia za podjęcie pracy w Polsce po zakończeniu specjalizacji może spowodować negatywną reakcję całego środowiska, skoro porozumienie, z którym była podpisywana umowa, nie reprezentuje wszystkich, minister zauważył, że  rezydenci sami podpisali to porozumienie.

– Powiem szczerze, że jestem bardzo zbudowany postawą młodszych kolegów, bo jeżeli w trakcie negocjacji godzą się na pewne obniżki wynagrodzeń dla młodszych kolegów, którzy najmniej wiedzą i najwięcej się uczą, i w trudnej sytuacji kadrowej w Polsce zobowiązują się do pracy w kraju do pięciu lat, to świadczy tylko o ich odpowiedzialności. Nikt nie ma obowiązku przyjęcia tego, co ja proponuję. Może nie przyjmować kwot podwyżek jakie zostały zawarte w porozumieniu i wówczas nie musi podpisywać zobowiązania, że będzie dłużej pracował w Polsce  – podsumował.