25 listopada 2024

Pracowite wakacje. Gorąco na linii samorząd lekarski – resort zdrowia

Tegoroczny sezon urlopowy nie należał do nudnych. Przez ostatnie tygodnie działo się wiele spraw ważnych dla całego środowiska lekarskiego. Dla samorządu były to dwa miesiące wytężonej pracy.

Kiedy część Polaków wyjechała już na wakacje, a wielu myślało o pakowaniu walizek, nasi parlamentarzyści spłatali lekarzom psikusa. W pierwszy czwartek lipca, podczas nocnego głosowania, posłowie odrzucili wszystkie poprawki Naczelnej Izby Lekarskiej zgłoszone do tzw. ustawy 6 procent, czyli projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw.

Opozycja tak jak PiS

Wiele osób zostało nie tyle zaskoczonych, co zszokowanych. Nie tylko dlatego, że za przyjęciem noweli w całości głosowało aż 403 posłów (6 było przeciw i nikt nie wstrzymał się od głosu). Co za ponadpartyjna zgoda! Zdziwienie było tym większe, bo zaledwie kilka godzin wcześniej sejmowa Komisja Zdrowia zarekomendowała posłom przyjęcie wszystkich poprawek wniesionych przez samorząd lekarski.

„Nasze oburzenie i poczucie kolejnego zawodu jest tym większe, że umowy po raz kolejny nie dotrzymali między innymi koledzy lekarze: minister zdrowia i posłowie na Sejm będący lekarzami” – czytamy we wspólnym stanowisku Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej i Konwentu Prezesów Okręgowych Rad Lekarskich, sygnowanym przez prof. Andrzeja Matyję i dr Magdę Wiśniewską. Odrzucenie poprawek NIL uznali za brak solidarności ze środowiskiem i nieposzanowanie zasad ujętych w Kodeksie Etyki Lekarskiej.

Dwie wizyty ministra w NIL

W wakacje minister zdrowia Łukasz Szumowski dwukrotnie gościł w siedzibie NIL w Warszawie. 20 lipca, podczas posiedzenia Prezydium NRL, szefowi resortu przekazano zastrzeżenia do planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2019 r. Zdaniem samorządu lekarskiego zaplanowano w nim za mało środków na profilaktykę zdrowotną i finansowanie świadczeń stomatologicznych (koszty leczenia stomatologicznego określono na 2,21 proc. udziału w całości budżetu NFZ).

Ponadto wyrażono zaniepokojenie możliwością spadku jakości kształcenia, bo – jak wskazywali przedstawiciele samorządu – w ślad za wzrostem liczby studentów na kierunku lekarskim w uczelniach medycznych nie powiększają się możliwości lokalowe i nie poszerza kadra naukowo-dydaktyczna. Minister Łukasz Szumowski zgodził się z członkami Prezydium NRL m.in. co do konieczności zasadniczej zmiany modelu kształcenia specjalizacyjnego.

Propozycję zmian w tym zakresie w ustawie o zawodach lekarza i lekarza dentysty ma wypracować zespół, w którego składzie znaleźli się przedstawiciele samorządu lekarskiego, a projekt ustawy mamy poznać jeszcze tej jesieni. Zdaniem szefa resortu system zdawania egzaminów lekarskich powinien się opierać na publicznie dostępnej bazie pytań egzaminacyjnych i dobrze by było, aby samorząd włączył się w proces ich przygotowywania. Minister Szumowski zadeklarował ponadto ściślejszą współpracę z NIL w zakresie organizowania spotkań eksperckich i tworzenia aktów prawnych – co ważne – już na wczesnym etapie legislacyjnym.

Strategia na lata. Cel: 9 proc. PKB

Druga wakacyjna wizyta ministra zdrowia przy ul. Sobieskiego 110 miała miejsce 1 sierpnia, kiedy przedstawiciele NIL i Konwentu Prezesów Okręgowych Rad Lekarskich spotkali się z reprezentantami Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, władz Porozumienia Rezydentów OZZL, Federacji Porozumienie Zielonogórskie oraz Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia. Rozmowy trwały wiele godzin. Uczestnicy spotkania są przekonani o nadchodzącej „katastrofie” w ochronie zdrowia w Polsce. Ich niepokój budzi brak wystarczających działań zmierzających do poprawy tej sytuacji.

Określono cele strategiczne środowiska lekarskiego na lata 2018-2020, mające doprowadzić nie tylko do poprawy wizerunku lekarza w społeczeństwie i warunków kształcenia kadry lekarskiej, ale również do „pozytywnych konsekwencji” po przewidzianych na przyszły rok wyborach do Sejmu i Senatu. Działania te mają stanowić fundament pod przygotowanie reformy ochrony zdrowia zgodnej z rzeczywistymi potrzebami środowiska lekarskiego, co – jak podkreślono w oficjalnym komunikacie – „winno być priorytetem kolejnej kadencji parlamentarnej”. W czasie tego spotkania wiele uwagi poświęcono „ustawie 6 procent”, którą prezydent Andrzej Duda podpisał właśnie 1 sierpnia.

Przedstawiciele organizacji lekarskich za niewystarczający uznali wzrost wydatków na publiczny sektor ochrony zdrowia do 6 proc. PKB w 2024 r. zaplanowany w tej ustawie. W ich ocenie należy w jak najszybszym tempie osiągnąć minimum 6,8 proc. PKB, a maksymalnie w ciągu dekady 9 proc. PKB. Z mocną krytyką spotkał się fakt, że zapis o przeznaczaniu odpowiedniego odsetka PKB na publiczne nakłady na zdrowie poszerzono o odpis dla Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji oraz o koszty ujęte w planie finansowym Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych, jednak resort zdrowia broni się, że nie miał innego wyjścia.

Odstępstwa od porozumienia z rezydentami

W ocenie środowiska lekarskiego nowelizacja ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych zawiera liczne odstępstwa od treści porozumienia zawartego pomiędzy ministrem Łukaszem Szumowskim i Porozumieniem Rezydentów OZZL 8 lutego br. Przez całe wakacje, w tym również w czasie sierpniowego spotkania w NIL, wiele dyskutowano na ten temat, a grupa prowadzona na Facebooku przez Porozumienie Rezydentów OZZL dosłownie pęcznieje od pytań i wątpliwości kierowanych przede wszystkim od lekarzy młodszych wiekiem i stażem.

Wśród najważniejszych zarzutów kierowanych pod adresem nowej, obowiązującej od niedawna ustawy, wymienia się m.in. to, że nie wypełnia ona lutowego porozumienia w zakresie uregulowania kwestii dyżurów medycznych. Że zawiera sprzeczne z porozumieniem zapisy w sprawie wzrostu wynagrodzenia zasadniczego (o 600 zł lub 700 zł) dla tych lekarzy, którzy w czasie rezydentury zobowiążą się do wykonywania zawodu na terenie kraju przez dwa z pięciu kolejnych lat po zakończeniu szkolenia specjalizacyjnego.

Że niezgodne z porozumieniem są zapisy dotyczące wzrostu wynagrodzenia zasadniczego do 6750 zł brutto dla lekarzy zobowiązujących się do nieudzielania tożsamych świadczeń w innej placówce finansowanej ze środków publicznych. Że limituje wzrost wynagrodzeń lekarzy specjalistów do 2020 r. A to przecież tylko nieliczne kontrowersje z dość długiej listy zarzutów kierowanych wobec ministerstwa.

Podwyżki i oświadczenia – ważne terminy

Na przełomie sierpnia i września zrobiło się trochę niespokojnie wśród tych, którzy chcą skorzystać z uprawnień do podwyższonego wynagrodzenia i – zgodnie z nowymi przepisami – planują złożyć specjalne oświadczenia. W przypadku lekarzy rezydentów jest to możliwe z mocą wsteczną od 1 lipca pod warunkiem dopełnienia tego obowiązku w ciągu 14 dni od daty wejścia w życie ustawy (tj. do 7 września). W przypadku lekarzy specjalistów warunkiem uzyskania podwyższenia wynagrodzenia od 1 lipca jest złożenie, także do 7 września, oświadczenia o niewykonywaniu świadczeń „konkurencyjnych”, skutecznego od pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym oświadczenie jest składane.

Aby wszystkim zainteresowanym możliwością zwiększenia wynagrodzenia na zasadach określonych w ustawie zaoszczędzić fatygi i nie narażać na ryzyko podpisania dokumentu ze zobowiązaniami „na wyrost”, Zespół Radców Prawnych NIL przygotował wzory formularzy oświadczeń. Po potwierdzeniu ich formalnej poprawności przez resort zostały one zamieszczone na stronie internetowej NIL wraz z dodatkowymi informacjami rozwiewającymi przynajmniej część zasadniczych wątpliwości. – Załączone formularze uwzględniają uwagi Ministerstwa Zdrowia, dlatego też rekomendujemy korzystanie właśnie z nich – podkreśla prezes NRL.

Patrz, co podpisujesz

W niektórych placówkach pojawiły się wzory oświadczeń gwarantujących otrzymanie tzw. bonu lojalnościowego czy podwyżki w przypadku lekarza specjalisty po zaakceptowaniu zobowiązań znacznie wykraczających poza te zawarte w nowych przepisach (np. w jednym ze szpitali był dopisek o wyrażeniu zgody na pracę w placówce przez sześć kolejnych lat od podpisania oświadczenia). Były również takie miejsca, w których próbowano odmawiać lekarzom prawa do składania oświadczeń w wersji innej niż ta zaakceptowana przez dyrekcję. Już wkrótce przekonamy się, czy komórki kadrowe w wielu placówkach przeżyją oblężenie, czy też swój podpis pod oświadczeniami złożą nieliczni lekarze.

Mariusz Tomczak